Fitbit ponownie w natarciu. Tym razem pokazuje dwa nowe modele opasek. Choć nadal nie jest to nowy Surge albo jego następca to wreszcie wracamy do korzeni. Modele z początku tego roku to były zupełnie nowe pozycje w gamie produktów Fitbita. Teraz mamy dwa odświeżenia, w tym jedno dość zaskakujące, bo modelu Flex. Sentymentalne nawet, bo to była opaska, od której zacząłem przygodę z tą marką.

Fitbit Charge 2

Fitbit-Charge-2

Zacznijmy jednak od drugiej wersji Charge. To długo był najpopularniejszy model Fitbita. Surge, jest dość drogi i skierowany do wymagającej i aktywnej osoby. Charge, nie posiadał do tej pory GPS oraz większego wyświetlacza.To drugie zostaje rozwiązane połowicznie – jeśli chcemy dokładnie śledzić swoją pozycję, musimy skorzystać z koordynatów pobieranych z telefonu.

Większy ekran to nie jest może z pozoru wielka zmiana, ale jednak inaczej korzysta się z opaski, kiedy możemy sprawdzić wszystkie wskaźniki wygodnie z „poziomu ręki”. Do tego zwiększono liczbę powiadomień, które dostajemy z telefonu – poza SMSami, połączeniami dochodzą teraz powiadomienia z kalendarza. Przez chwilę korzystałem z tej funkcji w Surge, ale dla mnie to zżera to za dużo baterii i ciągłe notyfikacje są dość irytujące.

Nie mamy tutaj do czynienia z rewolucją, tylko z aktualizacją. Nowe funkcje jak automatyczne rozpoznawanie aktywności fizycznej (np bieg czy wspinaczka), Guided Breathing oraz poziomy kardio. Te dwie funkcje to raczej sprawa samej aplikacji w telefonie, ale opaska przypomni nam o… lepszym oddychaniu :)

Fitbit Flex 2

Fitbit-Flex-2

Flex… kto nie stukał w Fitbita palcami, próbując go wprowadzić w tryb monitorowania snu… nie wie co stracił :) To był model, dzięki któremu ta firma zdobyła prawdziwą popularność, ale dziś trudno uwierzyć, że wersja pierwsza miała tak mało funkcji. Mierzyła kroki i jeśli pamiętaliśmy, żeby włączyć i wyłączyć tryb nocy to wtedy jeszcze mówiła o jakości naszego snu. Z tym drugim zawsze miałem problemy :)

Flex 2 dodaje właściwie jedną ciekawą funkcję nieznaną w gamie Fitbitów – odporność na pływanie. Nie na zamoczenie, zakurzenie, czy chwilowe, przypadkowe zanurzenie. Możemy w nim spokojnie pływać. Sama konstrukcja to najmniejszy model Fitbitów, opływowa i skierowana do grupy osób, które aktywnie uprawiają sporty wodne.